Smoczek to element każdej wyprawki, który ma dwie strony. Po pierwsze jest to cudowne narzędzie, określane mianem leku na całe zło świata oraz uroczy symbol wieku niemowlęcego. Jednak to także uzależniający potwór, który negatywnie wpływa na zgryz oraz niejednokrotnie staje się nałogiem dziecka. W związku z powyższym smoczki mają zarówno swoich zwolenników jak i przeciwników, a prawda leży pośrodku. Czym kierować się podczas wyboru smoczka uspokajającego?

Ciemna strona stosowania smoczków

Stosowanie smoczka może przyczynić się do takich negatywnych skutków, jak: wady zgryzu, zaburzenia rytmu ssania, próchnica, trudności w karmieniu piersią, częstsze występowanie zapalenie ucha, infekcje jamy ustnej, deficyty w rozwoju emocjonalnym dziecka, czy też opóźnienie rozwoju mowy. Jak wydać tych negatywnych efektów jest ogrom. Jednak warto wiedzieć, że żaden z powyższych nie wystąpi, gdy smoczek uspokajający będzie stosowany rozsądnie, z zachowaniem podstawowych zasad higieny, z głową, jak i również zostanie właściwie dobrany.

Smoczki nie takie straszne, jak je opisują

Smoczki to nie tylko zbiór zagrożeń — mają one również swoją jasną stronę mocy. Na początku warto przyjrzeć się nieco bliżej naturalnej potrzebie ssania, która jest charakterystyczna dla noworodków i niemowląt. Odruch ssania pojawia się już podczas życia płodowego — czasem uważny ginekolog zaobserwuje go w trakcie wykonywania badania USG. Po narodzinach odruch ssania można uznać za instynkt przetrwania — maluszek krzykiem domaga się zaspokojenia swojej naturalnej potrzeby, czego skutkiem jest spokój i zadowolenie. Ssanie piersi pobudza receptory, które wysyłają sygnał do przysadki mózgowej mamy, że czas zacząć produkcję mleka. Te. Mechanizm jest fenomenalny: potrzeba ssania i dziecka skutkuje wydzielaniem mleka u mamy.

Ssanie ma jeszcze jedną, bardzo przyjemną korzyść, a mianowicie obniża poziom stresu zarówno u niemowlęcia, jak i u matki. Dzięki bliskości maleństwa oraz stymulacji brodawek sutkowych w trakcie karmienia piersią w organizmie mamy powoduje zwiększenie poziomu oksytocyny, hormonu szczęścia, który umożliwia osiągnięcie stanu głębokiego relaksu, jak i również stworzenie z potomkiem niepowtarzalnej więzi. Właśnie po to naturalną potrzebę ssania dziecka warto zaspokoić poprzez podawanie mi piersi na życzenie, jednak…

Parę słów o wprowadzaniu smoczka

Nie każdy wie, ale są takie niemowlaki, które przez nadmiernie rozwiniętą potrzebę ssania mogłyby wcale nie odrywać się od piersi. To ciężkie sytuacje, bo przecież obowiązki domowe czekają — pranie, porządki, prasowanie czy gotowanie.

Z drugiej strony nie każda mama może karmić piersią. Lektorem kobiety po prostu tego nie chcą, do czego mają prawo. Inne natomiast, choć chcą swoim pociechom zapewnić naturalny pokarm, niejednokrotnie rezygnują ze względu na napotkane trudności lub brak wsparcia otoczenia.

W przypadku gdy niemowlę ma już co najmniej miesiąc, jego przyrostu wagi są odpowiednie, a laktacja całkowicie ustabilizowana, można zastanowić się nad wprowadzeniem smoczka uspokajacza, jak na przykład Smoczek Lovi. Trzeba jednak pamiętać o tym, iż smoczek ma być jedynie wsparciem, a nie zamiennikiem bliskości z rodzicami — noszę ja, głaskania, przytulania, przemawiania do maluszka. Stosowany z umiarem i rozsądnie z pewnością nie zaszkodzi — jednak z czasem, gdy potrzeba ssania maleje. Warto coraz częściej ograniczać jego stosowanie, a gdy maluszek zasypia ze smoczkiem w buzi — wyciągnięcie go delikatnie po zaśnięciu.

Jaki smoczek usypiający będzie najlepszym wyborem?

Decydując się na zakup smoczka uspokajającego, trzeba zwrócić uwagę na jego kształt, który powinien być dostosowany do anatomii jamy ustnej maluszka. Odpowiednio dobrany kształt końcówki smoczka pomaga we właściwym ułożeniu języka. Dzięki temu niemowlak będzie mógł prawidłowo oddychać przez nosek, a rozwój jego uzębienia i jamy ustnej nie będzie zagrożony. Logopedzi rekomendują smoczki symetryczne, a więc takie, których gumowa końcówka przypomina spłaszczoną wisienka lub kuleczkę. Istotne, by ustnik nie był za duży, a tarcza smoczka nie powinna ściśle przylegać do buzi maluszka. Dobrze też, aby posiadała ona dzięki lub. Wycięcia, które ułatwiają dopływ powietrza do skóry buzi.